czwartek, 2 maja 2013

1/2 LM część 2 - podsumowania

Znamy już finalistów tegorocznej edycji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Zaskoczeni przebiegiem spotkań rewanżowych? Czego spodziewać się w finale? Zapraszamy do przedostatniej edycji podsumowań LM w tym sezonie!
Real 2:0 Borussia
Borussia pierwszym finalistą. Po fenomenalnym występie na Signal Iduna Park wystarczyło przetrzymać 90 min madryckiego naporu. Jak się okazało napór ten nie trwał aż tyle, i mecz ten mógł mieć X scenariuszy gdyby tylko gracze Realu wykorzystali 3(!) stuprocentowe sytuacje z pierwszych piętnastu minut gry. Mats Hummels miał sporo szczęścia, iż to nie moja osoba zajmowała się podsumowaniem pierwszego spotkania, w tym meczu nie bardzo mam go za co zganić, bo ataki Realu były najgroźniejsze wówczas gdy Marcel Schmelzer robił swoje niewiadomoco. W rewanżu Borussia bardzo nieśmiale starała się grać na swojego wybawcę - Lewandowskiego. Można rzec, iż jeśli dla BVB  pierwszy mecz wygrał Lewy, tak dla Realu pierwszy przegrał Pepe. Sergio Ramos w rewanżu wyglądał dużo solidniej, mocniej traktował Lewandowskiego, i słowa Francisco Buyo: - Gdyby w Dortmundzie na stoperze zagrał Ramos, Real awansowałby do finału. , mogłyby mieć jakiś sens, lecz imo Ramos przy innym arbitrze wyleciałby z gry jeszcze przed przerwą. Przymykając oczy na jego faule - był to jednak najlepszy gracz tego spotkania, zatrzymał Lewego, z zimną krwią wykorzystał swoją sytuację - krótko mówiąc, zrobił to czego nie potrafił zrobić C.Ronaldo. Cristiano chyba nie chciał być gorszy od swojego największego rywala Messiego i zrobił wszystko by być mniej widocznym niż on w meczu w Monachium, i to u siebie w Madrycie! Wracając do przebiegu spotkania, kluczową rolę odegrali goalkeeperzy, Roman Weidenfeller wyrósł na najlepszego bramkarza tej edycji Champions League, a Lopez w sytuacji gdy z bliska strzelał Gundogan(najlepszy gracz po stronie Dortmundu) pokazał dlaczego Mourinho na niego stawia i stawia. Walenie głową w mur Realu przyniosło efekt dopiero w końcówce, gdy było już za późno. Gole Benzemy i Ramosa to za mało, brakło gola CR7 - skutecznie zatrzymanego przez wybornie grających w defensywie Piszczka, Bendera i Błaszczykowskiego. Młoda Borussia Kloppa w wielkim finale. Jak sobie poradzą nie na własnym stadionie?

In plus: bramkarze, Gundogan, Ramos
In minus: Cristiano, Oezil, Higuain, Schmelzer

Barcelona 0:3 Bayern

Koniec Barcelony, przynajmniej w tym sezonie. Obie hiszpańskie remontady zakończone fiaskiem, a wersja katalońska nawet czymś więcej. Machina w postaci Bayernu pod wodzą wybitnego już Heynckesa dosłownie rozjechała Barcelonę. Rok temu Chelsea, w tym roku Bayern podbił Camp Nou, a styl w jakim to uczynił sprawia, że ręce same składają się do oklasków. I nie przesadzam, to co zrobił Bayern w dwumeczu po stokroć przebija wyczyn ubiegłorocznego zwycięzcy Ligi Mistrzów. Dwumecz 0:7, trzeba coś dodawać? Heynckes dokładnie wiedział jak zagrać by pokonać Barcelonę, plan wykonany perfekcyjnie przez perfekcyjny zespół Bayernu. Gol Pique podsumował katastrofę taktyczną Katalończyków, bo umiejętności im nie brakowało, potrafili podjąć grę, lecz brakło im kogoś kto pokazałby im gdzie trzeba ukłuć, gdzie znaleźć dziurę w ekipie z Monachium. W finale mamy więc jednak niemieckie emocje, i ze spokojnym sumieniem stwierdzam iż w finale są dwie drużyny które najbardziej na niego zasłużyły (garść fanów Malagi krzyczy teraz do monitora wypominając oszustwa na Signal Iduna). Ja osobiście, choć za tą częścią Niemiec nie przepadam - jestem pod głębokim wrażeniem perfekcji do jakiej doszedł zespół Bayernu w tym sezonie po "wieczniejesteśmynadrugim" ubiegłym. Finał będzie ciekawy!

In plus: Bayern Monachium
In minus : Tito Vilanova

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz