czwartek, 22 sierpnia 2013

Wygryźć, wydrzeć, wygrać

Jako sportowy patriota, wszak też realista, często uciekam od wypowiedzi na temat corocznych zmagań polskich zespołów w eliminacjach LM. Jakby nie było, jeszcze w swoim życiu polskiego zespołu w tych elitarnych rozgrywkach nie widziałem. Teraz sytuacja się zmienia, za sprawą Legii Warszawa. "Jak nie teraz, to kiedy?! Jak nie tu, to gdzie?!"

Po tych szesnastu latach posuchy, nie wyobrażam sobie by w obecnej sytuacji i przy obecnym przeciwniku Legia mogła nie awansować. Wiele razy bezskutecznie próbowaliśmy, a to Wisła odpadała na wyjeździe w Atenach, a to dostawaliśmy do pary Barcelonę czy Real, albo po skromnej wygranej polski klub musiał wyjechać do potwornie gorącego i groźnego Cypru. Legia w tym wszystkim wygląda dobrze, bo na przestrzeni ostatnich lat wygląda na drużynę bardzo mocną psychicznie. Do tego jest najlepiej zarządzanym klubem w Polsce. Gorący dwumecz ze Spartakiem Moskwa w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej z przed dwóch lat pokazał iż w tej drużynie drzemie spory potencjał. Pozwoliłem sobie przygotować parę istotnych argumentów które POWINNY sprawić że awans do Ligi Mistrzów w końcu nastąpi.

1. WYNIK NA WYJEŹDZIE
Tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, remis na bardzo ciężkim terenie w Bukareszcie jest podstawą do rewanżu. Zdobyta bramka, nie trzeba nic odrabiać, można grać z kontry na szybkiego Koseckiego który radził sobie z Georgievskim. Można też bronić się przez cały mecz - jednak to prędzej czy później może skończyć się tragicznie, bo Steaua ma więcej mocnych stron w ofensywie niż ograne już Molde. Przede wszystkim, Rumuni bez zdobycia gola - nie awansują.Warto zwrócić uwagę iż Legia bądź co bądź, jeszcze gola w tym sezonie na Pepsi Arenie nie straciła.

2. WŁASNY STADION
Stadion przy Łazienkowskiej zwany obecnie dość smacznie, Pepsi Arena, to porównywalne wyzwanie dla Steauy jakim był Narodowy Rumuński dla Legii. Czy Żyleta będzie zamknięta, czy nie - 12 zawodnik Legii, własny zakątek może tylko pomóc, bo nigdy nie uwierzę iż piłkarze mogą czuć się pod większą presją na własnym boisku.

3. EKSTRAKLASA ROZPOCZĘTA WCZEŚNIEJ
Reforma Bońka PZPN w sprawie rozgrywek Ekstraklasy w tym sezonie zdecydowanie pomaga polskim klubom uczestniczącym w rozgrywkach w Europie. Przed dwumeczem ze Steauą Legia była już po 4 ligowych kolejkach, jednym meczu Pucharu Polski i 4 meczach w eliminacjach LM. To zdecydowanie pozwoliło graczom już się ograć, wejść w sezon i odpowiednio przygotować by być w stu procentach być przygotowanym do rywalizacji o fazę grupową.

4. MŁODZI ZAWODNICY
Jeżeli Jan Urban skutecznie wyeliminuje presję i ciśnienie z głów młodych graczy Legii, pozostanie im już tylko oswoić się z myślą, że ogląda ich sporo skautów. Awans do Ligi Mistrzów może być przełomowym momentem w karierze dla Rzeźniczaka, Furmana, Żyry czy Koseckiego i Kucharczyka. Jeżeli teraz mówi się, że najsłabszy gracz Legii w pierwszym spotkaniu ze Steauą - Michał Żyro, ma być wzmocnieniem Schalke 04, to co będzie gdy Legia zagra kilka spotkań w "piłkarskim raju" ? To może ich tylko mobilizować.

5. FORMA STEAUY
Nie taka Steaua straszna jak ją malują. Rywal Legii rozegrał do tej pory 3 ligowe spotkania (3 zwycięstwa, w tym z Cluj i Dinamo) oraz przeszedł w eliminacjach ukraiński Vardar i estońskie Dinamo Tibilisi. Na papierze wszystko wygląda świetnie, awanse były pewne, zwycięstwa z mocnymi rywalami w lidze, a jednak gdy Legia po przerwie troszkę przyśpieszyła prawą(!) stroną to gracze Steauy wyglądali jak Polska obrona na Euro dzieci we mgle, i przy odrobinie szczęścia mogła strzelić dwa gole więcej. Oczywiście mistrz Rumunii również mógł wystrzelać Warszawiaków, lecz o tym w punkcie numer 6. Co więcej, prasa w Rumunii narzeka na słabe przygotowanie fizyczne zawodników i z dystansem pisze o rewanżu. Nie da się też nie zauważyć braku Chiriches'a (wytransferowany do Tottenhamu?)który do tej pory był najlepszym graczem Steauy po stracie Rusescu. Więc czy warto zastanawiać się nad sukcesami Steauy z Ligi Europy gdzie najpierw przeszli po konkursie rzutów karnych osłabiony i raczej niezainteresowany tymi rozgrywkami Ajax, a potem wygrali na swoim stadionie z rezerwami Chelsea i to po niesłusznym rzucie karnym?

6. DUSAN KUCIAK
Zdecydowanie najlepszy gracz Legii, szkoda, że jest nim akurat bramkarz, ale gdyby Żyro strzelił siedem goli a w bramce mistrza Polski stałby Radek Majdan i było by 15 do 7 dla Rumuńskiej Gwiazdy - nie pisałbym tego tekstu. Kuciak, mimo iż troche "elektryczny" na przedpolu - w bramce jest rewelacyjny, zresztą zapytajcie Stanciu, Popy czy Tanase, oni to wiedzą najlepiej.

Krótko mówiąc, własny stadion, świetny bramkarz, młodzi ambitni gracze, bramkowy remis na wyjeździe, dobra kondycja fizyczna - czego więc potrzeba więcej by awansować? Ano trzeba ten awans wygryźć, wydrzeć i go wygrać, bo Steaua, trochę ostudzona, ale na pewno nie odpuści. Powodzenia Legio!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz