środa, 5 czerwca 2013

Uwierzyć w siebie

Nie mam nic do bramkarzy. Ostatnio opisuję ich dość często. Dlaczego? Bo mogę. Jest jeszcze inny powód. W tym wypadku dość znaczący. Jurek Dudek wkracza do Klubu Wybitnego Reprezentanta. Mówiac inaczej - tam, gdzie po prostu zasłużył by być jak mało kto. W związku z tym warto powspominać i pokazać co niektórym niewtajemniczonym kim jest Dudi.
Jak na prawdziwego górnika przystało, urodził się na Śląsku. Dokładniej w Rybniku. Stało się to w czasach kiedy słowo "dudek" wszystkim mieszkańcom Knurowa kojarzyło się ze skrzydlatym stworzonkiem, a nie z koszmarem sennym Andrija Szewczenki, czyli z 1973 roku. Dwanaście lat później Jerzy rozpoczął swoją piłkarską karierę w młodzikach Górnika Knurów. Będąc zawodnikiem lewonożnym nie trudno prędzej czy później grać na lewej obronie (zwłaszcza w Polsce). Jurek więc w pewnym momencie stał się lewym obrońcą, ale nie na zbyt długo. Poznano się na jego nieprzeciętnym talencie bramkarskim i po kilku latach był już praktycznie podstawowym bramkarzem 3-ligowego wtedy zespołu.
źródło: jerzydudek.eu
Kiedy pomału stawał się bożyszczem kibiców Concordii, a może już nim był, ofertę za młodego zdolnego złożył 1-wszo ligowy Sokół Tychy. W krótkim czasie pokazał się tam z jaknajlepszej strony i po pół roku zainteresował się nim silniejszy klub. "Pewnie Legia albo Wisła." - pomyślał niewtajemniczony. Bzdura. Dudek przeszedł nie byle gdzie, bo do wielokrotnego mistrza Holandii - Feyenoordu. Po pierwszym sezonie na ławie wystąpił potem przez ponad 4 długie lata przez ponad 130 meczy. W tym czasie był on wybierany (dwukrotnie!) najlepszym bramkarzem i najlepszym piłkarzem ligi.
Źródło: jerzydudek.eu
Po kolejnym wspaniałym sezonie Dudi wypatrzony został przez mający problem z bramkarzami FC Liverpool. The Reds nie bali się wydać prawie 5 milionów funtów za naszego reprezentanta. Co ciekawe tego samego dnia do klubu dołączył za ponad milion więcej inny golkiper, wtedy nadzieja anglików na zastępce Seamana - Chris Kirkland. Polak był wtedy ukształtowanym już zawodnikiem i zdecydowanie wygrywał rywalizację w bramcę (Z resztą nic się w tej kwestii nie zmieniło - Kirkland nigdy wielkiej kariery nie zrobił. Obecnie 18-sty zespół Championship - Sheffield Wednesday). Jurek niekiedy bronił wybornie, niekiedy zdarzały mu się klopsy. Przez 3 sezony był jednak podstawowym zawodnikiem nie schodzącym poniżej pewnego poziomu. Czwarty sezon zapowiadał się trochę gorzej. Dudek co prawda grał dość sporo, ale po piętach deptali mu wcześniej wspomniany Kirkland i nowosprowadzony (chyba się pisze razem, nie?) Scott Carson. Mimo wszystko sezon 04/05 trzeba uznać za najlepszy na Anfield. Z prostego powodu.
źródło: jerzydudek.eu
Mimo smiało można rzec wygrania pucharu dla Liverpool'u, Jerzy następne dwa sezony przesiedział głównie na ławce rezerwowych. Ulubieniec kibiców Chelsea Rafa Benitez stawiał na swojego rodaka - Reinę, który niestety dla sympatycznego golkipera z Polski grał bardzo dobrze. Konrakt Dudkowi wygasł, umowy nie przedłużył i wtedy zaczęła się szeroka dyskusja na temat przyszłości tego zawodnika. Dostawał on wiele ofert z wielu silnych europejskich lig. Kilka nieprzeciętnych zespołów wzięło by Jurka na pierwszego bramkarza. Ten jednak zdecydował się na krok zaskakujący dla większości kibiców.
źródło: jerzyduek.eu
Złośliwi twierdzili, że poszedł do Realu zarabiać grube pieniądze nic nie robiąc. Tak na prawdę Dudek pełnił bardzo istotną rolę. Nie tylko był zmiennikiem Casillasa, ale też pomagał młodszym zawodnikom i był prawdziwym dobrym duchem w szatni. Mimo niewielu spotkać na koncie, 21 maja 2011 roku Jurek dostał takie pożegnanie, jakiego nie powstydziłby się zawodnik z 300 występami. Był to ostatni mecz Dudka w piłce klubowej, a co ciekawe - wciąż oficjalnie nie ogłosił zakończenia kariery.

Poza bogatą karierą klubową Dudi był także przez wiele lat podporą reprezentacji Polski. Do wczoraj rozegrał w niej 59 meczy w tym 2 na nieudanych mistrzostwach świata w Korei i Japonii. W tym słabym dla krajowej piłki okresie wyróżniał się na tle reprezentantów, o czy przekonał się między innymi Thierry Henry.
źródło: jerzydudek.eu
Aż w końcu, PZPN zrobił ukłon w stronę tego wspaniałego zawodnika i umożliwił mu wkroczenie do lubu Wybitnego Reprezentanta. Po niemal 4 latach Dudi rozegrał swój sześćdziesiąty i ostatni zarazem mecz w biało-czerwonych barwach. Okazji do wykazania się nie miał bo rywal kiepski, ale mimo to za każde dotknięcie piłki Jurek dostawał gromkie brawa.
Poza grą w piłkę Dudek aktywnie zajmuje się działalnością charytatywną. Odznaczony został Gwiazdą Dobroczynności oraz jest założycielem fundacji Dobry Start - sport przyszłością.

Mam nadzieję, że przybliżyłem Wam trochę profil tego wspaniałego człowieka i piłkarza. Na koniec mogę jedynie zwrócić się do samego bohatera tego tekstu: Panie Jurku - dziękuje za wiele wspaniałych interwencji, promowanie polskiego futbolu i za bycie wzorem do naśladowania dla wielu młodych adeptów futbolu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz