W sobotnie popołudnie, a może już sobotni wieczór, 13 kwietnia 2013 roku miało miejsce jedno z owych "szczytowych" spotkań naszej rodzimej Ekstraklasy. Szczytowe to pojęcie dosyć względne zważywszy na tym w jakiej sytuacji znajduje się Wisła(12 miejsce w 16 zespołowej tabeli, jak na wielokrotnego Mistrza Polski - no dupy nie urywa) a w jakiej Legia (lider rozgrywek). Od paru lat marketing naszej ligi rośnie i rośnie, nawet jeden czy dwa spotkania w weekend są transmitowane w angielskiej telewizji. Tak, ANGIELSKIEJ. Prawdopodobnie komentatorzy w tamtych stacjach są zatrudniani w formie kary (wyobrażacie sobie anglika wypowiadającego nazwisko Kaźmierczak czy Ślusarski?), lecz dla nas to forma promocji. No właśnie, promocji, tylko promocji czego?
Patrząc na spotkanie Wisła - Legia od którego zacząłem wpis, zacząłem zastanawiać się czy śledzenie wyników i oglądanie nagrań wideo z meczy ligi polskiej to nadal dobre i ciekawe zajęcie. Nie wiem jak wy, ale ja przeznaczając własny czas na oglądnięcie nawet samych bramek z tych spotkań, mam prawo wymagać jakiegoś poziomu, by zapełnić owy czas jakąś rozrywką. A co dostaję ? Co dostaję ja, kibice (wydający weekend w weekend pieniądze na bilety) i co dostają stacje transmitujące mecze w Ekstraklasie? Podsumujmy wczorajszy mecz :
Patrząc na spotkanie Wisła - Legia od którego zacząłem wpis, zacząłem zastanawiać się czy śledzenie wyników i oglądanie nagrań wideo z meczy ligi polskiej to nadal dobre i ciekawe zajęcie. Nie wiem jak wy, ale ja przeznaczając własny czas na oglądnięcie nawet samych bramek z tych spotkań, mam prawo wymagać jakiegoś poziomu, by zapełnić owy czas jakąś rozrywką. A co dostaję ? Co dostaję ja, kibice (wydający weekend w weekend pieniądze na bilety) i co dostają stacje transmitujące mecze w Ekstraklasie? Podsumujmy wczorajszy mecz :
- bramka na 1-0 dla Legii
Mamy sędziów bramkowych. Mamy piłkę do Jędrzejczyka na skrzydło od Vrdoljaka. Mamy piłkę około metra za linią bramkową. Mamy podanie w pole karne i strzał Dwali.. Gruzina z Legii. Mamy gola. - bramka na 2-0 dla Legii
Nic specjalnego się tu nie wydarzyło, prócz ręcznika w bramce Wisły. - Szanse Boguskiego i Ljuboji.
Boguski nie trafia z kilku metrów do pustej bramki, a najskuteczniejszy napastnik ligi marnuje sytuacje w której znalazł się sam przed bramką Wisły. - Ręka w polu karnym Jodłowca
Ewidentne zagranie piłki ręką w polu karnym w 85 minucie gracza Legii - karnego nie ma. Sędzia bramkowy około 1,5 metra od zdarzenia. - bramka na 2-1 dla Wisły
Bramkę po ładnej akcji zdobywa.. Daniel Sikorski. Sikorski, który strzelił swojego pierwszego gola od około 2 lat w Ekstraklasie, i około 1400 minut występowania w niej. Tak, jest napastnikiem, lol.
A teraz pozostaje mu się tylko tłumaczyć.
- Po obejrzeniu zapisu wideo sytuacji, po której zespół gości zdobył
bramkę, jako szef zespołu sędziowskiego z przykrością stwierdzam, że
popełniłem błąd. Firmuję to swoim nazwiskiem. Wypada tylko przeprosić
zespół Wisły Kraków, że w tej sytuacji została uznana nieprawidłowo
zdobyta bramka .
(S)hit ekstraklasy w pełni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz